wtorek, 29 kwietnia 2008

Dz 7, 35-43

35 Tego właśnie Mojżesza, którego zaparli się mówiąc: "Któż ciebie ustanowił panem i sędzią?"7 - tego właśnie Bóg wysłał jako wodza i wybawcę pod opieką anioła, który się mu ukazał w krzaku. 36 On wyprowadził ich, czyniąc znaki i cuda w ziemi egipskiej nad Morzem Czerwonym i na pustyni przez lat czterdzieści8. 37 Ten właśnie Mojżesz powiedział do potomków Izraela: "Proroka jak ja wzbudzi wam Bóg spośród braci waszych"9. 38 On to w społeczności na pustyni pośredniczył między aniołem, który mówił do niego na górze Synaj, a naszymi ojcami. On otrzymał słowa życia, ażeby wam je przekazać. 39 Nie chcieli go słuchać nasi ojcowie, ale odepchnęli go i zwrócili serca ku Egiptowi10. 40 11 "Zrób nam bogów - powiedzieli do Aarona - którzy będą szli przed nami, bo nie wiemy, co się stało z tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z ziemi egipskiej". 41 Wówczas to zrobili sobie cielca i złożyli ofiarę bałwanowi, i cieszyli się dziełem swoich rąk. 42 Ale Bóg odwrócił się od nich i dozwolił, że czcili wojsko niebieskie, jak napisano w księdze proroków:
Czy składaliście Mi ofiary i dary na pustyni
przez lat czterdzieści, domu Izraela?
43 Obnosiliście raczej namiot Molocha
i gwiazdę bożka Remfana,
wyobrażenia, które zrobiliście, aby im cześć oddawać.
Przesiedlę was za to poza Babilon12.

4 komentarze:

Staszek Krawczyk pisze...

Wojtek:


"Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym". Izraelici wcześniej odrzucili Mojżesza, którego Bóg wybrał na proroka i wodza, i zaczęli czcić obce bóstwa. Nie przyjęli słów życia, które im przekazywał. Sanhedryn odrzucił Jezusa i skazał go na śmierć, publicznie wybierając: "nie tego, lecz Barabasza". Mówili bowiem: "nie mamy króla prócz cezara". Tak jak ich ojcowie odrzucili Prawdę i Życie, tym razem nie zawartą w słowach, ale wcieloną w Synu Człowieczym.

Izraelici zaczęli się buntować, kiedy życie na pustyni stało się trudne i pełne cierpienia. Może w ludzkich oczach ich to tłumaczy - chcieli przecież tylko swojego kawałka szczęścia. Kiedy jednak szczęście, a nie Bóg, stało się ostatecznym celem ich działań, stracili wiarę w Bożą opiekę. Tych, którzy głosili im zwycięstwo i ziemię obiecaną, chcieli ukamienować [Lb 14, 1-9]. Podobnie i Sanhedryn — skupił się bardziej na swojej pozycji w społeczeństwie oraz własnej interpretacji Prawa, zamiast szukać Prawdy. Ci zaś, którzy głosili Słowo Życia, byli prześladowani i kamienowani.

Prawda bywa trudna do przyjęcia. Ale nieraz stanowi to właśnie jej świadectwo — zwykle to kłamstwa są łatwe i przyjemne. Otwarcie się na Prawdę to czasem porzucenie wszystkich dotychczasowych przekonań, niemalże śmierć duchowa. Wszystko po to jednak, by narodzić się do nowego życia - życia w Prawdzie. Nie bójmy się tego.

Staszek Krawczyk pisze...

Staszek:


Jakże trudno jest dostrzec w drugim człowieku oblicze Boga.

Drugi człowiek może być skrzywdzonym potrzebującym naszej pomocy. Zapominamy, że "Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili" (Mt 25, 45).

Takim drugim człowiekiem był Mojżesz, którego nie chciano słuchać. Nie tylko dlatego, że zabójstwo Egipcjanina słusznie wskazało na grzeszność Mojżesza. Także dlatego, że wszyscy go znali i nie dopuszczali do siebie myśli, że Bóg mógłby przemówić właśnie przez niego. Trudno być prorokiem we własnym kraju (por. Mt 13, 57).

Takim człowiekiem był Chrystus. Wątpiono w Niego, pytając: "Czyż może być co dobrego z Nazaretu?" [1]. I w innym miejscu: "Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Maria, a Jego braciom [2] Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?" (Mt 13, 54-56).

Takim człowiekiem jest także Szczepan. On również spotyka się z
fatalnym niezrozumieniem. Kapłani początkowo dostrzegają w jego twarzy Boże oblicze — obecność Ducha jest zbyt silna, aby było inaczej —
ale zaprzeczają temu, przekonując jeden drugiego i sami siebie, że
Szczepan czyni znaki wyłącznie mocą szatana. Nie chcą widzieć, nie
chcą słyszeć i nie chcą wierzyć. To doprowadzi ich prosto do mordu.

Trudno być prorokiem we własnym kraju. A my? Czy potrafimy rozpoznać Boga w ludziach, z którymi przebywamy na co dzień? A może wolimy temu zaprzeczyć i usunąć tę cząstkę Boga, która jest w nas wszystkich, ze swojej świadomości? Tak jest często łatwiej. Ale czy lepiej?



[1] Chociaż akurat Natanael, który zadał to pytanie, był człowiekiem
prawym i zdolnym do przyjęcia łaski wiary (por. J 1, 47).

[2] W terminologii biblijnej wyraz ten prawdopodobnie oznacza kuzynów.

Staszek Krawczyk pisze...

Piotr:


Tym razem Szczepan opisuje dzieje Mojżesza i jego recepcję pośród ludu. Nawiązuje do przepowiedni, zapowiadającej przyjście Chrystusa. Aluzję czyni również do arcykapłanów, którzy nie chcieli słuchać Mojżesza pomimo tego, iż było wiadome, ze to Bóg go posłał. Po raz kolejny Bóg przemawia ustami swoich sług do arcykapłanów językiem pisma.



Ale stworzył sobie lud cielca. Cielca też mieli arcykapłani. Zdaje się, że po prostu zatracili (możliwe, że na własne życzenie) poczucie tego, co Boskie, i napełnili dusze pierwiastkami ziemskimi, tak jak Żydzi stworzyli cielca z metali i złota. Pokusy odrzucenia Boga, który nie tylko karmi nas manną, ale także wymaga, spotykają nas na każdym kroku. Materia zaspokaja tylko potrzeby ciała, zagłuszając potrzeby duszy.



Mojżesz uczynił wiele znaków i cudów. Podobnie i Jezus oraz apostołowie. Wybór był jednak oczywisty. Gdy człowieka przyciąga ziemia zbyt mocno, choćby głodem, trudniej jest żyć w zgodzie z Bogiem.

Podziwiam każdego, kogo sytuacja materialna przytłacza i ogranicza, a mimo to trwa przy Bogu. Istotnie jest on wierny jak Hiob.



Trudne są do zaakceptowania słowa Szczepana. Kiedy Żydzi odwrócili się od Boga, i Bóg odwrócił się od nich. Zostawia nam wolną wolę. To my musimy się nawrócić. Ułatwiają to znaki, których powinniśmy wypatrywać, bo umacniają nas w wierze.

Inaczej nasze serca skamienieją i Bóg odwróci się od nas.

Unknown pisze...

Gdy nasze serca skamienieją to nie Bóg się od nas odwróci. On tego nigdy nie zrobi. To my sami się od Niego odwrócimy.