poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Dz 3, 12-26

12 Na ten widok Piotr przemówił do ludu: «Mężowie izraelscy! Dlaczego dziwicie się temu? I dlaczego także patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi? 13 Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, wsławił Sługę swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. 14 Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. 15 Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. 16 I przez wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, imię to przywróciło siły. Wiara [wzbudzona] przez niego dała mu tę pełnię sił, którą wszyscy widzicie. 17 Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak zwierzchnicy wasi. 18 A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał. 19 Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone, 20 aby nadeszły od Pana dni ochłody, aby też posłał wam zapowiedzianego Mesjasza, Jezusa, 21 którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków. 22 Powiedział przecież Mojżesz: Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz, spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie. 23 A każdy, kto nie posłucha tego Proroka, zostanie usunięty z ludu. 24 Zapowiadali te dni także pozostali prorocy, którzy przemawiali od czasów Samuela i jego następców. 25 Wy jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z waszymi ojcami, kiedy rzekł do Abrahama: Błogosławione będą w potomstwie twoim wszystkie narody ziemi. 26 Dla was w pierwszym rzędzie wskrzesił Bóg Sługę swego i posłał Go, aby błogosławił każdemu z was w odwracaniu się od grzechów».

3 komentarze:

Wojtek pisze...

Piotr:

Po dokonaniu cudu zaskoczony tłum zebrał się, aby ujrzeć chromego, który chodzi, i zobaczyć sprawców ozdrowienia.

Książę apostołów św. Piotr ponownie zabiera głos. Jego przemowa jest podobna do poprzedniej. Nie tylko w treści, ale i w kompozycji. Piotr grozi potępieniem tym, którzy trwają w grzechach, dając jednocześnie nadzieję na zbawienie. Zbawienie jednak nie przychodzi samo.

I tak jak chromy został uleczony, tak i dusza może zostać uleczona z kalectwa i zniewolenia grzechu.
Ważne też jest to, w jaki sposób chromy zostaje uzdrowiony. Piotr zaznacza, że to nie jego mocą i nie za jego przyczyną dokonał się cud.
Zdawać by się mogło, że przeczy samemu sobie, w końcu wcześniej mówił, iż daje tylko to, co posiada. Gdyby sam przypisywał sobie to dzieło, doprowadziłby lud do bałwochwalstwa. Szatan też mógłby uzdrowić. Bóg działa jednak inaczej.

Bóg zawsze ma wyciągniętą dłoń i trwa w gotowości, by przekazać nam choć odrobinkę swojej miłości. To wiara dała choremu pełnię sił. Potrzebna jest zawsze chęć wyrażona przez człowieka.

Jezus uzdrawiając mówił "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła" (MK 10, 52).
Wiara. Grecki odpowiednik "pistis" można również przetłumaczyć jako: podstawa lub substancja.
Św. Tomasz (Akwinata) próbując zdefiniować wiarę opisał ją jako naturalny (pierwotny i tkwiący w człowieku od narodzin) stan umysłu polegający na przyjęciu prawdy przez zaufanie. Wiara jest rozumiana jako łaska. (Jest to przecież jedna z cnót Boskich, tzn. danych od Boga).

To wiara jest tym błogosławieństwem, o którym mówi św. Piotr, które otrzymujemy odwracając się od grzechów. Wiara jest nie tylko drogą do uleczenia ciała, ale i do zbawienia.

Wojtek pisze...

Staszek :

W drugiej mowie przytoczonej w Dziejach święty Piotr znowu stosuje ten
sam porządek. Najpierw przemawia ostro, wręcz boleśnie. Ale potem
słowo "lecz" znów wskazuje na zmianę tonu, którą lektor (jeśli podąży
za taką właśnie interpretacją) może bardzo wyraźnie zaakcentować
podczas czytania. I myślę, że warto tak zrobić, aby położyć nacisk na
to, że druga mowa świętego Piotra jest przede wszystkim kolejną wielką
proklamacją Zmartwychwstania. Właśnie na powstaniu Chrystusa z
martwych koncentruje się cała wczesnochrześcijańska katecheza. Dzisiaj
także nie powinno być inaczej – na przykład najważniejszym momentem
Triduum Paschalnego nie jest przecież Wielki Piątek, lecz Wigilia
Paschalna. Nie śmierć, ale Zmartwychwstanie.

Ponownie pojawia się także wątek świadectwa (zob. komentarz Wojtka do
Dz 2, 14-36).

Innym istotnym problemem poruszonym dzisiaj przez Apostoła jest natura
uzdrowienia, które właśnie się dokonało przed oczami mieszkańców
Jerozolimy. Wielu z nich sądziło, że Piotr dokonał go swoją własną
mocą; nie tak jednak było. Apostoł dokonał go mocą Bożą. I od razu
pospieszył z wyjaśnieniami, aby nikt nie pomyślał, że to jego własna
zasługa.

"Beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15, 5) – warto tutaj przywołać
te słowa niezrównanego świętego Jana, aby przypomnieć, że wszystko,
czego w życiu dokonujemy (i wszystko, co może nam przynieść podziw i
szacunek innych ludzi), zawdzięczamy naszemu Stwórcy. "Cóż masz, czego
byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś
nie otrzymał?" (1 Kor 4, 7). I najtrudniejsze: "Darmo otrzymaliście,
darmo dawajcie" (Mt 10, 8).

Święty Piotr dochował dzisiaj wierności temu przesłaniu. A co z nami?
Jak możemy je dzisiaj rozumieć? Czy chodzi o to, aby rozdać wszystko?
Może tak. Może nie. Ale jest jedna rzecz, którą możemy dawać bez
obawy, że poniesiemy jakąkolwiek stratę. Tą rzeczą jest miłość.
Mawiają, że tylko ona się mnoży, kiedy się ją dzieli.

Miłość łaskawa jest. Jeżeli nie jest łaskawa, nie jest miłością.

Miłość łaskawa jest. To nie są czcze słowa. Niech czyny Apostołów będą
dla nas tego przykładem.

Wojtek pisze...

Wojtek:

Piotr jest nieubłagany. Kolejny raz przypomina Żydom straszliwą winę, jaka na nich ciąży: "wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem [...] zaparliście się Świętego i sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy". Nie sądźmy jednak, że Apostoł pastwi się nad swoimi rodakami, kierowany złośliwością czy nienawiścią. Mówi przecież po chwili: "Lecz teraz wiem bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak zwierzchnicy wasi" – jakże to odmienne od wizerunku Piotra, który jeszcze dwa miesiące wcześniej rzucił się na nich z mieczem! Słowa te świadczą o prawdziwym zrozumieniu życia i śmierci Zbawiciela: Apostoł nie tylko dostrzega w Nim Mesjasza zapowiadanego przez proroków, ale potrafi też spojrzeć z właściwej perspektywy na te wydarzenia, których był uczestnikiem. Widzi, że odrzucenia Jezusa przez Żydów było częścią planu Bożego, aby się wypełniły proroctwa. Nawet Judasz, który sprawił, że porywczy Piotr chwycił za miecz, jest postrzegany inaczej: "Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu" [Dz 1, 16].

Teraz, kiedy sam już zrozumiał, dzięki Duchowi Świętemu niesie tę radosną nowinę dalej, dzieli się nią z wszystkimi. Chce, żeby wszyscy potrafili dostrzec w Jezusie Mesjasza, tak jak i jemu było to dane. Cuda, które czyni, dokonują się nie jego własną mocą, jak zapewne zdawało się Żydom, ale mocą imienia Bożego jako dowód na to, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał oraz że był, jest i będzie Panem i Zbawicielem.