niedziela, 27 kwietnia 2008

Dz 7, 1-16

1 «Czy to prawda?» - zapytał arcykapłan. 2 A on odpowiedział: «Słuchajcie, bracia i ojcowie: Bóg chwały ukazał się ojcu naszemu, Abrahamowi, gdy żył w Mezopotamii, zanim zamieszkał w Charanie. 3 I powiedział do niego: Opuść ziemię swoją i rodzinę swoją, a idź do ziemi, którą ci wskażę1. 4 Wtedy wyszedł z ziemi chaldejskiej i zamieszkał w Charanie. A stąd po śmierci ojca przesiedlił go [Bóg] do tego kraju, który wy teraz zamieszkujecie. 5 Nie dał mu jednak w posiadanie ani piędzi tej ziemi. Obiecał tylko, że da ją w posiadanie jemu, a po nim jego potomstwu, chociaż nie miał jeszcze wtedy syna. 6 Powiedział Bóg tak: Potomkowie twoi będą wygnańcami na obczyźnie i przez czterysta lat ujarzmią ich jako niewolników, i będą ich krzywdzić. 7 Lecz naród, którego będą niewolnikami, Ja sam sądzić będę, - mówi Pan. Potem wyjdą i będą Mi służyli na tym miejscu2. 8 I zawarł z nim przymierze obrzezania. Tak urodził mu się Izaak, którego obrzezał dnia ósmego3, a Izaakowi - Jakub, a Jakubowi - dwunastu patriarchów.
9 Patriarchowie sprzedali Józefa do Egiptu, przez zazdrość, ale Bóg był z nim. 10 I uwolnił go od wszystkich ucisków, i dał łaskę i mądrość w oczach faraona, króla Egiptu. A ten ustanowił go przełożonym nad Egiptem i nad całym swym domem. 11 Nastał wtedy głód w całym Egipcie i Kanaanie i wielka bieda, i ojcowie nasi nie mieli co jeść. 12 Gdy Jakub dowiedział się, że w Egipcie jest zboże, wysłał ojców naszych pierwszy raz, 13 a za drugim razem Józef dał się poznać swoim braciom, a faraon dowiedział się o jego rodzie. 14 Posłał Józefa po Jakuba i sprowadził ojca swego i całą rodzinę w liczbie siedemdziesięciu pięciu osób. 15 Jakub przybył do Egiptu i umarł on sam i nasi ojcowie. 16 Przeniesiono ich do Sychem i złożono w grobie, który Abraham kupił za srebro od synów Chamora w Sychem4.

3 komentarze:

Staszek Krawczyk pisze...

Staszek:


"Czy to jest prawda?".

Pytanie arcykapłana (być może czysto formalne) dotyczy zarzutów, które fałszywi świadkowie postawili Szczepanowi. Odpowiedź jest zaskakująca. Szczepan nie dowodzi, że to, co mówią przeciw niemu, jest wyssane z palca; po prostu dalej głosi to, co głosił. Przemawia mocą samej prawdy.

Wiedząc, do kogo mówi, skupia się na Starym Testamencie. Zaczyna swoją mowę od Abrahama, Jakuba i Józefa, aby pokazać, że oni wszyscy byli posłuszni woli Bożej; że zaufali Bogu i byli gotowi polegać na Jego obietnicy, dokądkolwiek ich poprowadzi.

Wydaje się, że z tej przemowy płyną dwa ważne wnioski. Po pierwsze, Szczepan w pewnym sensie porównuje siebie do dawnych sług Bożych, w zasadzie przepowiadając własny los. Po drugie, przypomina on arcykapłanom o zazdrosnych patriarchach, a potem (Dz 7, 51nn) -- jeszcze dotkliwiej -- o "waszych ojcach" (zob. J 8, 38-47). O tym, że kapłani powtarzają winy przodków, zamiast uczyć się od nich otwarcia na Słowo Boże.

Mowa Szczepana jest zbliżona do tego, co głosił sam Chrystus (zob. np. Łk 11, 47-49). Podobny będzie także jego koniec. Nikt nie stanie w jego obronie, podobnie jak nikt nie bronił prześladowanych w Izraelu proroków.

Szczepan umrze za Prawdę.

Staszek Krawczyk pisze...

Piotrek:


Szczepan dostaje się w ręce kapłanów. Zapytany, czy to, co głosił, jest prawdą, odpowiada dość zaskakująco. Prawda jest dla niego zbyt oczywista.



Dlatego natchniony i napełniony mocą Ducha Świętego (o czym można było przeczytać wcześniej) zaczyna przytaczać uczonym w piśmie, cytaty (czasem niedosłownie) z Pisma właśnie!



Idąc za św. Augustynem stwierdzamy, że Stary Testament zyskuje w pełni na znaczeniu i jest uzasadniany przez Nowy Testament. Wsłuchując się w historię Abrahama, Jakuba i Józefa, którą opowiada Szczepan, trudno nie zauważyć analogii do Jezusa czy do samego przemawiającego.



Mówi o tym, że ukochany przez ojca zostaje wygnany przez patriarchów. Przebacza im jednak. A oni korzą się przed nim (stwierdzają nawet, że są niewolnikami!). Zdaje się, że Szczepan czyni tutaj analogię wprost do kapłanów. Pośrednio także grozi głodem -- i śmiercią.



W czasach gdy administracją zarządzali Rzymianie i powszechnym zwyczajem było rozdawnictwo zboża ściągniętego z innych prowincji (np. Egiptu), głód raczej Palestynie nie groził.



Szczepan odwołuje się więc do głodu i śmierci duszy. Przypominają się od razu słowa Chrystusa: „Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie; ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki...”, łamanie chleba i słowa „Oto ciało moje, Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”, oraz najważniejsze: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”.



Szczepan wie, że jeżeli umrze w imię Chrystusa - żyć będzie, a kapłani, choć żyć będą - pomrą w grzechach swoich.

Staszek Krawczyk pisze...

Wojtek:


Arcykapłan zapytał Szczepana o prawdę. Wpadł po same uszy.

Szczepan w odpowiedzi streszcza historię Izraela, przypomina dzieje narodu wybranego poczynając od Abrahama. Nie cytuje nawet, bo wie, że wszyscy słuchający, a zwłaszcza nauczyciele żydowscy, doskonale znają tę historię. Zapewne określone postaci to nie tylko historyczne fakty, ale też pewne schematy, wzory postępowań: Abraham - absolutne posłuszeństwo Bogu, Izaak - posłuszeństwo ojcu przekraczające nawet samo życie. Czy Jezus nie głosił czasem, że jest posłany od Ojca, aby umarł i odkupił świat? Albo Józef i jego bracia: ten, który przyniósł życie całemu pokoleniu Jakuba, został wcześniej wydany przez braci-patriarchów. Jak wiadomo - przez zazdrość o względy u ojca. A jak się miała sprawa Jezusa i arcykapłanów?

To tylko analogie, ale analogie niedwuznaczne. Szczepan dokonuje przeglądu dziejów, by pokazać, że to, co dzieje się teraz, jest z jednej strony niczym nowym, bo proroków i tych, "z którymi był Bóg", Żydzi zabijali już wcześniej (pewnie dlatego w Żydach powoli wzbiera gniew - bądź co bądź widzą, że mylili się co do Jezusa), z drugiej jednak strony, że tym razem chodziło o coś naprawdę wielkiego i wyjątkowego, o punkt zwrotny historii i dziejów narodu. Ale nie wyprzedzajmy faktów i pozwólmy Szczepanowi dokończyć mowę...