niedziela, 29 czerwca 2008

Dz 17, 10-15

10 Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei5. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. 11 Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest. 12 Wielu też z nich uwierzyło, a także [wiele] wpływowych Greczynek i niemało mężczyzn. 13 Gdy Żydzi z Tesaloniki dowiedzieli się, że również w Berei Paweł głosi słowo Boże, przyszli tam, podburzając tłumy i wzniecając rozruchy. 14 Wtedy bracia natychmiast wysłali Pawła, aby szedł aż ku morzu. Sylas i Tymoteusz pozostali tam. 15 Ci, którzy towarzyszyli Pawłowi, zaprowadzili go aż do Aten i powrócili otrzymawszy polecenie dla Sylasa i Tymoteusza, aby czym prędzej przyszli do niego.

2 komentarze:

Staszek Krawczyk pisze...

Staszek:


Prześladowcy uczniów Chrystusa są wytrwali. Podążają za Pawłem z miasta do miasta, "podburzając tłumy i wzniecając rozruchy". I Żydzi z Berei postanawiają Pawła odprawić. Przestraszeni? Być może, ale przecież Jezus mówił: "Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego" (Mt 10, 23). Owszem, wcześniej Jazon wstawił się za uczniami i doprowadził do ich uwolnienia, zwróćmy jednak uwagę, że jeszcze tej samej nocy Paweł i Sylas (zresztą to nie ich wtedy uwięziono, ale innych uczniów) również zostali odesłani. Tak samo jak teraz.

Dlaczego Paweł nie pozostał na miejscu w żadnym z miast, w którym prześladowano chrześcijan? Prawdopodobnie dlatego, że to jeszcze nie był jego czas, aby ginąć. Poniósł męczeńską śmierć dopiero po trzech wielkich podróżach misyjnych, kiedy niemal wszystkie ludy znad wybrzeży Morza Śródziemnego usłyszały już o Chrystusie. Zrobił, co mógł, ale nie było sensu, aby wystawiał się teraz na głupie ryzyko.

I my o tym pamiętajmy. Świadectwo należy do istoty życia chrześcijańskiego, ale nie chodzi teraz o to, żeby jeden chrześcijanin za drugim pielgrzymował do meczetów w Arabii Saudyjskiej, by przerywać nabożeństwa i wołać do zgromadzonych na modlitwie muzułmanów "Jezus Chrystus jest Mesjaszem!". Zaprzeć się wiary nie wolno nigdy, jeżeli jednak możemy wybrać miejsce świadectwa — wybierzmy to, w którym nikt z jego powodu nie poniesie szkody. Pamiętacie cytat o rzucaniu pereł przed wieprze? On opowiada także o tym. Jeżeli ktoś, kto miał szansę się nawrócić, staje się wobec nas wrogi, to może trzeba powiedzieć "dość" i skierować się w stronę innych, którzy bardziej potrzebują naszej pomocy. Jak zawsze, jest to sprawa rozeznania; warto jednak pamiętać, że nawet świadectwo o Chrystusie nie zawsze i nie wszędzie jest równie potrzebne i pożądane.

Staszek Krawczyk pisze...

Wojtek:


Żydzi badali uważnie Pisma i Proroków, czyli mniej więcej nasz Stary Testament. Cóż mogli tam znaleźć, co potwierdzałoby Mesjańską naturę Jezusa głoszoną przez Pawła?

Psalm 22:
- zauważmy, że gdy Jan w swojej Ewangelii wkłada w usta Jezusa słowa "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił", to nie jest to bynajmniej skarga Jezusa i chwila Jego niewiary, ale wypełnienie się proroctwa zawartego właśnie w Psalmie 22, który zaczyna się tymi samymi słowami;
- wspomniana jest tam męka i samotność Sługi Bożego;
- zapowiedziane jest przybicie Chrystusa do krzyża i gra w kości o Jego szaty.

Psalm 34 mówi o opiece i wybawieniu, jakiego Sprawiedliwy dozna od Boga, zaznacza też, że żadna z Jego kości nie zostanie złamanych. Chrystus, w przeciwieństwie do wszystkich innych umierających ne krzyżu, nie miał połamanych goleni.

Księga Micheasza (rozdz. 5) mówi o Betlejem jako mieścinie, gdzie narodzi się Król Izraela (jako Władca wszystkich wierzących).

Izajasz przepełniony jest proroctwami i zapowiedziami przyjścia Mesjasza:
- (rozdz. 7) Oto Pan da wam znak, Panna (dosłownie: kobieta młoda, zamężna, ale wciąż dziewica) pocznie i porodzi syna i nazwie Go imieniem Emmanuel (dosł. Bóg z nami);
- rozdział 53 to zapowiedź zbawczej męki Jezusa, która posłuży za odkupienie win (mamy też wzmiankę o grobie bogatego człowieka — w nowych grobach w ogrodach nie chowano biedoty);
- rozdziały 49-53 zawierają pieśni Sługi Pańskiego — Mesjasza, które doskonale odpowiadają osobie Chrystusa.

Szczególnie pięknie zapowiedź przyjścia Chrystusa oddaje ostatni tydzień czytań przed Bozym Narodzeniem, 17-24 grudnia ( http://liturgia.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=0&kolej=0&art=1133455291&dzi=1115668255 ). W skrócie zawiera się to w siedmiu starotestamentowych imionach Mesjasza:

- Sapientia (Mądrość)
- Adonai (Pan)
- Clavis David (Klucz Dawida)
- Radix Jesse (Różdżka Jessego)
- Orient (Wschód)
- Rex Gentium (Król Narodów)
- Emmanuel (Pan z nami)


Te i wiele innych proroctw ( http://www.nadzieja.pl/studia/polski/proroctwa_mesjasz.html ) zawarte były w Biblii na długo przed przyjściem Chrystusa. Żydzi zaś nie byli to głupcy, którzy poza zakazami rabbich świata nie widzieli. Bardzo wielu z nich było gorliwymi i pobożnymi ludźmi, którzy bardzo dobrze znali Pismo Święte (w tradycji żydowskiej zawiera się także samodzielna lektura Tory). Dlatego, jeśli została im dana łaska wiary w Dobrą Nowinę o zmartwychwstaniu, cała reszta dopełniała się sama — zmiana perspektywy w czytaniu tekstów sprawiała, że pierwsi nawróceni Żydzi mogli doskonale widzieć w Piśmie i Prorokach zapowiedź prawdziwego Mesjasza, czyli Jezusa.

Widzimy więc, że Żydzi z Berei mieli co badać. Szlachetni, gorliwi, przyjęli z pokorą naukę Pawła, a zarazem nie pozostali bezmyślnie posłuszni, ale sprawdzali, czy nauka Pawła o Chrystusie nie stoi w sprzeczności z Biblią. Taka postawa — pokorna, lecz ostrożna — wydaje się bardzo słuszna w kroczeniu drogą wiary.