poniedziałek, 31 marca 2008

Dz 1, 15-26

15 Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: 16 «Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, 17 bo on zaliczał się do nas i miał udział w naszym posługiwaniu. 18 Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. 19 Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi. 20 Napisano bowiem w Księdze Psalmów:

Niech opustoszeje dom jego
i niech nikt w nim nie mieszka!
A urząd jego niech inny obejmie!

21 Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, 22 począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania».
23 Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. 24 I tak się pomodlili: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, 25 by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą». 26 I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów.

3 komentarze:

Wojtek pisze...

Piotrek:

Tak jak zapowiedział Jezus, święty Piotr objął przewodnictwo pośród apostołów. Teraz to on stał się ludzkim "spiritus movens" kościoła ( wspólnoty).
Po krótkiej mowie wskazującej na wypełnienie się pism (zdrada Judasza – potwierdzona odpowiednimi odniesieniami do Psalmów) potwierdzona zostaje samobójcza śmierć zdrajcy.

Liczba 12 pojawia się prawie na początku Biblii. Jakub miał 12 synów, z których wykształciło się 12 pokoleń (plemion) Izraela. Toteż i apostołów musiało być 12. Należało uzupełnić uszczuplone grono. Wybrać dwunastego apostoła.

Wybór pada na Macieja, który towarzyszył Jezusowi od Chrztu w Jordanie. Ważne jest jednak, w jaki sposób ów wybór został dokonany. Rozdano losy. Jednak o wyborze nie zadecydował przypadek. Oto Piotr zwraca się do Pana w wskazanie tego, którego wybrał (już wcześniej).

Zarówno przemówienie Piotra, jak i sposób wyboru Macieja wskazują na silną wiarę w (zapewne faktyczny) prowidencjalizm (providentia – opatrzność) i obecność Boga wspierającego wiernych. Jak napisałem wcześniej, Pasterz nie opuszcza swoich owiec. Pomimo tego, iż Duch Święty nie został jeszcze zesłany, Apostołowie wiedzą, że w razie potrzeby otrzymają uproszoną pomoc.

Wojtek pisze...

Staszek:

Z pierwszych fragmentów Dziejów apostolskich wyczytaliśmy, jaki mógł być stan ducha Apostołów i małego Kościoła jerozolimskiego po
wniebowstąpieniu. Triumfalne zmartwychwstanie Chrystusa miało miejsce wiele tygodni wcześniej; teraz pierwsi chrześcijanie trwają jak gdyby w zawieszeniu, między odejściem Jezusa do Ojca a radosnym zesłaniem Ducha Świętego.

W takich to okolicznościach, po wspólnej modlitwie, w bliskim gronie przyjaciół w wierze, rozpoczyna się pierwsza w Dziejach przemowa świętego Piotra. Apostoł przywołuje słowa Księgi Psalmów, aby stwierdzić, że trzeba znaleźć godnego następcę Judasza.

(Piotr wspomina przy tym Ducha Świętego, który był źródłem natchnienia psalmisty. To znaczący szczegół. Można przypuszczać, że wiara w Ducha, mimo iż ten nie został jeszcze zesłany, jest w Piotrze bardzo mocna – i że Apostoł chce w niej umocnić również swoich towarzyszy).

Przed zgromadzeniem staje dwóch ludzi, którzy towarzyszyli Apostołom "przez cały czas kiedy Pan Jezus przebywał" z nimi (Dz 1, 21). Nie ma głosowania, kandydaci nie wygłaszają mów. Jest natomiast losowanie; los pada na Macieja. Czy można było go wybrać w inny sposób? Pewnie tak. Ale zwróćmy uwagę na coś innego: wybór był poprzedzony modlitwą. Wspólną modlitwą.

Pierwszy Kościół jest prawdziwie niezwykłą wspólnotą. Bo tutaj w
każdej chwili – a przede wszystkim przed każdą ważną decyzją --
znajduje się świadomie przygotowane miejsce dla Boga.

To wspólnota, w której Bóg żyje.

Wojtek pisze...

Wojtek:

Świadek to ten, który daje świadectwo. Nie boi się przemówić o tym, co widział i przeżył. Świadek to ten, który mówi prawdę.

Judasz nie był takim świadkiem – chciał mówić to, w co sam wierzył, chciał głosić chwałę Mesjasza politycznego (więcej: komentarz Staszka do Dz 1, 1-11). Ale Piotr nie potępia go – wszak i on sam zaparł się Jezusa – Pana i Boga. I to trzykrotnie. Dlatego wskazuje, że Judasz był częścią planu Bożego, zapowiedzianego już w Starym Testamencie. Wspomniane słowa to cytat z psalmu "Biada przewrotnemu nieprzyjacielowi" i "Błaganie uciśnionego". Apostoł widzi w nich proroctwo męki Jezusa i dlatego też, zgodnie ze słowami psalmów, postanawia o wyborze dwunastego ucznia.

Piotr mówi też, że potrzeba im wybrać dwunastego ucznia, aby "stał się razem z nimi świadkiem zmartwychwstania". By razem z nimi szedł i dawał świadectwo. Ważna to myśl. Widzimy, że już na początku Piotr, Opoka Kościoła i pierwszy papież, zdawał sobie sprawę z fundamentalnego faktu powołania. Chociaż wszyscy są powołani do życia w Chrystusie, to jednak nie każdy musi być wezwany do tego, by iść w świat i głosić Dobrą Nowinę obcym ludom na krańcach Ziemi. Tylko dwunastu spośród przeszło stu dwudziestu tam zebranych wyruszy w świat. Reszta świadczyć będzie o Jezusie w codziennym życiu, które chociaż takie samo, już nigdy nie będzie takie jak wcześniej. Jezus, zmartwychwstając, przemienia naszą codzienność – dokonuje się to bez ognia i ogromnego wichru, ale w lekkim powiewie. Każdego dnia, subtelnie i delikatnie, z miłością, przychodzi Bóg. Przyjąć go i wysłuchać – właśnie tu, w szarej codzienności – to jest wezwanie dla każdego z nas.